| Beze mnie by?by? zbytkiem ?aski,
duchowo ca?kiem niezebranym,
niepewnym jak ruchome piaski,
chudym jak klatka na bociany, yyy...
To ja to ja to ja,
przy?bica twoja i ostoja,
ja jestem czujna, ja jestem zwarta,
ja jestem szparka, ja sekretarka, aaa...
Gdy twoje c?ry gryz? pazury,
gdy twoje ?ony pi?uj? szpony,
twoi rodzice trwoni? krwawic?,
strosz? na g?owie swoje sitowie, twoi synowie. /x2
To ja zatwierdzam twoje premie,
ja trzynastkami ?atam kiesze?,
z drogi usuwam ci kamienie,
oraczem jestem i lemieszem, mhmm...
Ja jestem twoj? krow? mleczn?,
Temid? jestem w ka?dych sporach,
ja jestem w?adz? ostateczn?,
bo tu ju? nie ma dyrektora, aaa...
Gdy twoje c?ry gryz? pazury... /x2
Gdy i ci si? nad to w g?owie kr?ci
albo moralnie stoisz marnie
sp?dzaj? sen gipsowi ?wi?ci
kto im wygarnie dyscyplinarnie, ooo..
To ja to ja to ja,
przy?bica twoja i ostoja,
cho? zalatana, nieub?agana,
dajcie mi gun‘a, b?dzie nagana.
Gdy twoje c?ry gryz? pazury.../x2
To ja, to ja, to ja
przy?bica twoja i ostoja
ja jestem czujna, ja jestem zwarta
ja jestem szparka, ja sekretarka, ooo...
Gdy twoje c?ry gryz? pazury../ x4 |